Covington szyderczo o Ianie Garrym po walce na UFC 303. „To tylko pokazuje, jaką jest łamagą”

Colby Covington bardzo prześmiewczo wypowiedział się o walce Ian Garry vs Michael „Venom” Page z UFC 303. Szczególnie krytyczny był wobec swojego niedoszłego oponenta, Iana Garry’ego.

Na gali UFC 303 w pojedynku na początek karty głównej zmierzyli się Ian Garry oraz Michael „Venom” Page. Była to walka pozbawiona fajerwerków, którą sam prezes UFC Dana White określił jako remis bez zwycięzcy.

W wywiadzie dla Submission Radio swoją opinię na temat tego pojedynku przedstawił sklasyfikowany z numerem 4. w rankingu dywizji półśredniej Colby Covington:

Garry bije się ze słabiakami na poziomie walk w indiańskich kasynach. Och, co za odwaga. Każdy mógłby mieć rekord 15-0 walcząc z takimi drewniakami. Nawet Dana White powiedział, co myślał na temat tego występu. Powiedział, że to był remis. Uznał, że nie powinno być zwycięzcy.

Szkoda mi fanów. Fani zostali okradzeni z porządnego starcia na początek segmentu pay-per-view. To było żałosne. Ten koleś [Garry] walczył z numerem 14 i ledwo sobie poradził. Moim zdaniem on przegrał tę walkę. Więc szkoda mi fanów. Byli poszkodowani. Ale to tylko pokazuje, jaką on jest łamagą.

„Chaos” wyśmiał także rzekomy status supergwiazdy Iana Garry’ego, wskazując, że pomimo tak dużej ilości zmian w karcie walk UFC 303 federacja nie przesunęła go wyżej, na przykład na miejsce drugiej walki wieczoru:

Garry chciał zrobić wszystko, aby zawalczyć na gali Conora McGregora, bo on chce być Conorem McGregorem. Myśli, że jest Conorem McGregorem. Tak się starał, poświęcił wszystko, żeby być na tej gali, a Conor go porzucił. Moim zdaniem to całkiem śmieszne. Myślałem, że on jest gwiazdą? Podobno Ian Garry ma znane nazwisko. Co się stało?

Druga walka wieczoru wypadała z gry jakieś sześć czy siedem razy. Mieli do wyboru gościa, który na tej gali miał i tak walczyć. Dlaczego nie podnieśli go do rangi drugiej walki wieczoru? To tylko pokazuje, co UFC uważa o tym gościu, on jest nikim. Jest słabiakiem i nie ma podstaw, żeby cokolwiek gadać.

Colby Covington w swoim ostatnim występie uległ mistrzowi Leonowi Edwardsowi na grudniowej gali UFC 296. Nie ma wieści o jego następnej walce, a od 2020 Covington w oktagonie zjawia się zaledwie raz na rok.